Wolność mediów

Wolność mediów

Ład medialny, koncesje, regulacje, dostęp do rynku, swoboda działalności gospodarczej, pacta sunt servanta… to wszystko pojawia się w kontekście ustawy dotyczącej działalności stacji telewizyjnych w Polsce, zwanej powszechnie Lex TVN, którą wczoraj zawetował prezydent. Pojęcia te mogą wydawać się abstrakcyjne, zupełnie pozbawione znaczenia dla przeciętnego widza telewizji, ponieważ niemal nikt z nas nie będzie zakładał stacji telewizyjnej. Kiedy jednak przejdzie się na poziom praw człowieka, okazuje się, że to, jakie telewizje mogą działać ma fundamentalne znaczenie.

Politycy o autorytarnych skłonnościach zawsze będą dążyć do przejęcia kontroli nad mediami, wierząc, że dzięki odpowiedniemu przekazowi ukształtują opinię publiczną w pożądany przez siebie sposób. Dzięki umiejętnemu dozowaniu informacji, często nieprawdziwych i zmanipulowanych, próbują zmienić postrzeganie świata przez potencjalnych wyborców tak, aby wpłynąć na dokonywane przez nich wybory. Z kolei jednostkom w relacji z mediami przypada w zasadzie rola pasywna, ponieważ są oni jedynie odbiorcami kierowanych do nich informacji. Stąd niezwykle ważne jest, aby obywatele mieli zagwarantowany dostęp do różnorodnych wiadomości, tak aby mogli wybierać pomiędzy nimi i kształtować swoją własną opinię na temat prezentowanych zdarzeń czy poglądów[1]. Jest to ich fundamentalne prawo, zagwarantowane w Art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka[2].

Wolne media odgrywają szczególną rolę w demokratycznym społeczeństwie, służąc jako forum realizacji prawa dostępu do informacji oraz wolności wyrażania opinii. Możliwość korzystania z mediów prezentujących różne poglądy jest niezbędna do zapewnienia pluralizmu informacji, bez którego demokracja nie może istnieć. Demokracja potrzebuje realnej możliwości dokonywania wyboru pomiędzy ideami, poglądami oraz programami politycznymi. Media, zwłaszcza publiczne, powinny być nie tylko źródłem rzetelnych informacji, ale również miejscem prowadzenia dyskusji na argumenty oraz ścierania się poglądów. Istotą demokracji jest debata, bo tylko ona pozwala podejmować świadome decyzje i dokonywać wyborów poprzedzonych oceną faktów. Po stronie demokratycznego państwa istnieje więc obowiązek zapewnienia społeczeństwu dostępu do zróżnicowanych informacji poprzez umożliwienie działania różnych mediów na równych zasadach.

Aby urzeczywistnić pluralizm informacji nie jest jednak wystarczające samo zapewnienie dostępu do kilkunastu kanałów telewizyjnych i radiowych, czy też tytułów prasowych. Konieczne jest stworzenie przez państwo takich warunków, które zapewnią różnorodność programową, w możliwie pełnym stopniu odzwierciedlając bogactwo poglądów i opinii. Jakiekolwiek ograniczenia w tym zakresie powinny być proporcjonalne i niezbędne w demokratycznym społeczeństwie[3].

Wolność wyrażania opinii jest jednym z fundamentów demokratycznego społeczeństwa, jak też stanowi jeden z podstawowych warunków jego rozwoju[4]. Wolność prasy i innych mediów jest najlepszym sposobem zapewnienia obywatelom możliwości formowania opinii na temat propozycji i poglądów liderów politycznych. Obowiązkiem mediów jest przekazywane informacji dotyczących kwestii politycznych, jak też innych budzących zainteresowanie publiczne, które społeczeństwo ma prawo uzyskać[5].

Sytuacja, w której pewna wpływowa grupa, czy to polityczna czy to ekonomiczna, zdobywa dominującą pozycję w odniesieniu do mediów, dzięki której może wywierać wpływ na nadawców i ograniczać ich swobodę co do prezentowanych treści, istotnie podważa fundamentalną rolę wolności słowa w demokratycznym społeczeństwie. Dotyczy to zwłaszcza tego jej aspektu, który polega na udostępnianiu informacji i idei o znaczeniu dla ogólnego interesu[6]. Taki dominujący wpływ na przekaz informacji może również uzyskać samo państwo bądź nadawca publiczny.

 

[1] Por. np. sprawa Çetin i inni przeciwko Turcji, no. 40153/98 i 40160/98

[2] https://www.echr.coe.int/documents/convention_pol.pdf

[3] Por. np. Sprawa Centro Europa 7 S.R.L. I Di Stefano przeciwko Włochom, no. 38433/09

[4] Por. np. Sprawa Lingens v. Austria, Series A no. 103

[5]  Handyside v. the United Kingdom, 7 December 1976, § 49, Series A no. 24, and Lingens, cited above,

[6] see VgT Verein gegen Tierfabriken v. Switzerland, no. 24699/94, §§ 73 and 75, ECHR 2001-VI; see also De Geillustreerde Pers N.V. v. the Netherlands, no. 5178/71

Do góry