Świadkowie wrażliwi w procesach karnych – książka

Kiedy w 2013 r. wyjeżdżałam na Bałkany, do Kosowa, nie zakładałam, że wyjazd ten zmieni moje życie do tego stopnia, że po latach będę w zupełnie innym miejscu niż to, które kiedyś dla siebie planowałam. Wymagał on ode mnie nauczenia się wielu nowych rzeczy, zwłaszcza że nagle niemal z dnia na dzień musiałam przygotować się do tego, aby jako sędzia stosować zupełnie inne prawo. Do tego przyszło mi pracować z prawnikami pochodzącymi z różnych systemów prawnych, którzy te same przepisy czasami interpretowali w sposób, który początkowo zaskakiwał, choć po zastanowieniu okazywał się jednym z możliwych wariantów. Musiałam dostosować się do pracy w językach obcych, ze stronami i świadkami o zupełnie innej mentalności, którzy często inaczej postrzegali rzeczywistość, nadając odmienne znaczenia pojęciom zdawałoby się oczywistym. Na co dzień mierzyłam się z barierami o charakterze kulturowym, które wymuszały ostrożność w tym, co i jak robiłam i mówiłam.

Sprawy o zbrodnie wojenne

Szczególnym wyzwaniem było sądzenie w sprawach o zbrodnie wojenne. Były one nie tylko skomplikowane pod względem faktycznym czy prawnym, ale również były trudne emocjonalnie. W procesach, w których orzekałam, zeznawało wielu świadków wrażliwych, którzy byli ofiarami najcięższych zbrodni prawa międzynarodowego. Występując przed sądem, musieli mierzyć się z traumą wynikającą z dramatycznych doświadczeń, które przeżyli. Udział w procesie karnym wiązał się dla nich z ryzykiem wtórnej wiktymizacji, również dlatego, że musieli sięgać pamięcią do takich zdarzeń, które najchętniej by z niej wymazali. Pomimo to wielu z nich decydowało się składać zeznania, co z kolei wymagało od tych, którzy ich przesłuchiwali – sędziów, prokuratorów, śledczych, ale też adwokatów – umiejętności radzenia sobie z wyzwaniami wynikającymi z pracy z osobami, które doświadczyły traumy. Kiedy przesłuchiwałam takich świadków, zawsze towarzyszyła mi świadomość tego, że mogę ich łatwo skrzywdzić chociażby przez nieumiejętne zadawanie pytań.

Ocaleni ze zbrodni wojennych jako świadkowie wrażliwi

Im więcej pracowałam ze świadkami ocalonymi ze zbrodni wojennych, tym bardziej zależało mi na tym, aby możliwie dobrze ich poznać. Chciałam zrozumieć motywację, która nimi kierowała, aby niezależnie od swoich obaw i lęków stanąć przed sądem i złożyć zeznania. Często w obecności sprawcy swoich cierpień. Stąd sięgałam do rozwiązań przyjętych w innych sądach międzynarodowych i hybrydowych, aby tam poszukać dobrych praktyk, które mogłam wykorzystać w swojej pracy w Kosowie. Czytałam też wiele relacji z procesów o zbrodnie wojenne, jak też badań dotyczących świadków, którzy w nich zeznawali. Coraz bardziej interesowała mnie problematyka świadków wrażliwych, a rezultatem tych poszukiwań stał się mój doktorat, obroniony na Uniwersytecie Wrocławskim, który jest podstawą tej książki.

Doktorat i książka

Pisząc doktorat, zależało mi na tym, aby moje rozważania na temat świadka wrażliwego były możliwie przydatne, sama przecież jestem przede wszystkim praktykiem. Liczyłam, że mogą się one przyczynić do zmian również w polskim wymiarze sprawiedliwości, w którym wciąż wiele trzeba poprawić w relacjach ze świadkami, których można traktować jako wrażliwych. Nie zakładałam jednak, że niestety staną się one jeszcze bardziej aktualne z powodu wojny toczącej się w Ukrainie. W kraju bardzo mi bliskim, w którym od 2018 roku pracuję na rzecz niezależnego wymiaru sprawiedliwości.

Coraz więcej wiadomo o zbrodniach wojennych i przeciwko ludzkości popełnianych na terenie Ukrainy. Tamtejsze prokuratura i sądy intensywnie pracują nad pociągnięciem do odpowiedzialności karnej ich sprawców. Swoje postępowanie w sprawie sytuacji w Ukrainie prowadzi Międzynarodowy Trybunał Karny. Podobnie w wielu krajach europejskich w oparciu o zasadę jurysdykcji uniwersalnej toczą się śledztwa w sprawie zbrodni popełnionych podczas tej wojny. Coraz szersze poparcie zyskuje idea utworzenia specjalnego międzynarodowego trybunału dla osądzenia zbrodni agresji. Niezwykle istotną część gromadzonego materiału dowodowego w tych wszystkich postępowaniach stanowią zeznania bezpośrednich świadków wydarzeń, z których wielu osobiście doświadczyło zbrodni. Dlatego tak ważnym jest, aby pozyskiwać od nich informacje umiejętnie, również po to, aby uchronić ich przed wtórną wiktymizacją.

Wciąż czekam na polskie wydanie mojej książki. Już teraz mogę podzielić się wydaniem elektronicznym w języku angielskim, którego fragment znajdziecie w linku poniżej. Zainteresowanych proszę o kontakt.

 

 

Shielding victims of war crimes_wstep

Do góry